sobota, 12 maja 2012

Ósemeczka ♥

   Moje marzenie sie znowu spełniło. Wszystko dzieje się z większą siłą. Powinnam się cieszyć , że mnie kocha ale to okropne. Po mojej śmierci będzie mu ciężko. Nie chcę żeby cierpiał. Chcę żeby był szczęśliwy.
- Przejdziemy przez to razem. Wygramy walkę z twoją chorobą Sophie.
Ramiona zatrzęsły mi się od płaczu. Kołysał mnie w swoich ramionach szepcząc , że kocha mnie bez wzgledu na wszystko. Mówił , że może i znamy się krótko ale to nieważne. Liczy się tylko to co do siebie czujemy. To uczucie w nas rosło. We mnie pękła miłość do gwiazdy popu i narodziła się do Louisa Tomlinsona z Doncaster , a on zakochał się w zwyczajnej dziewczynie z różowymi włosami która miała raka.
- Lou idź do domu. Odpocznij. - poprosiłam przerywając ciszę.
-  Nie chcę cię zostawiać samej.
- Zaraz pewnie przyjdzie mama albo Isabel z Juls.
- Przyjdę do ciebie jutro rano.
- Dobrze.
Zmierzał już do wyjścia kiedy zauważyłam torbę prezentową na fotelu.
- Lou zapomniałeś torebki. - wskazałam torbę.
- To prezent dla ciebie.
Obok mnie położył poduszkę , czterolistną koniczynę , a na szyi zawiesił mi wisiorek z taką samą koniczynkę. Pocałowałm go w policzek i dopiero wtedy wyszedł. Zaraz po Louisie przyszedł do mnie lekarz. Dostałam leki , zastrzyki , popatrzył w wyniki badan i kazał uwolnic mnie od tej przeklętej maszyny. Mamy już połowę października. Pogoda każdego dnia jest gorsza. Louis kilka dni temu dopiero wrócił z Irlandii , a za chwilę wyjeżdża do Francji na tydzień. Za chwilę ma przyjść , a teraz siedzi u mnie Isabel z Juls.
- Sophie jesteś szczęśliwa?
- Hmm? Tak jestem. - odpowiedziałam niewyraźnie wyrwana z zamyślenia.
Julie bawiła się moimi włosami. Wtedy do sali wszedł lekarz.
- Witaj Sophie.
- Dzień dobry.
- Mam dobre wiadomości.
Od razu z Isabel spojrzałyśmy na niego wyczekując odpowiedzi.
- Możemy operować twojego guza.
Nie moglam w to uwierzyć. Mogłam być zdrowa i być z Louisem do końca życia które się tak szybko nie skończy. Nawet Juls zaczęla energicznie machać rączkami.
- To wspaniale. - odezwała się Isabel.
Przytuliłam bratową i popłakałam się ze szczęścia.
- Kiedy będę operowana?
- Na początku grudnia.
Lekarz wyszedł. Isabel razem ze mną mocno płakała , za to Juls machała rączkami i śmiała się. Grudzień. To już tak niedługo. Kiedy do sali wszedł Lou Isabel poszła zadzwonić do mamy.
- Co się stalo Sophie?
Usiadł przy łóżku i złapał mnie za rękę. Zamknęłam oczy żeby łzy mogły swobodnie popłynąć po moich policzkach.
- Sophie proszę powiedz mi o co chodzi. - szepnął.
- Będę miała operację Lou. Rozumiesz? Usuną mi guza.
W jego niebieskich oczach pojawiły się łzy które spłynęły po policzkach. Jego uśmiech był szeroki , taki jak nigdy. Pogłaskał mnie po włosach i pocałował namiętnie. Nasze łzy zmieszały się ze sobą.
- Będziesz zdrowa. - zaśmiał się.
Pocałowałm go jeszcze raz. Naszego szczęścia nie da się opisać.
- Kiedy odbędzie się operacja?
- Na początku grudnia.
- Kochanie nawet nie wiesz jak się cieszę.
Do sali weszła Isabel. Ciągle płakała. Louis dosłownie rzucił się na nią i zaczął przytulać. Zaczęlam się śmiac , a Isabel z Louisem razem ze mną. Dałam Juls buziaka i oddałam ją Isabel. Kiedy wyszły Louis od razu położył się obok mnie.
- Widzisz?
- Co takiego?
- Miałem rację. Zawsze ją mam.
- Och nie wątpię.
Dałam mu całusa i ułożyłam się na jego ramieniu. Szeptał mi do ucha plany na przyszłość jednak nagle zesztywniał.
- Co się stało? - spyatłam.
Podnioslam się , a on razem ze mną. Przetarł palcem mój policzek i spojrzał mi głęboko w oczy. Zanim coś powiedział pocałował mnie.
- Zgodziłabyś się spędzić te święta ze mną i moją rodziną?
Łzy napłynęły mi do oczu. To było coś pięknego. Jesteśmy ze sobą od kilku dni , a on mnie prosi o coś takiego. To naprawdę wspaniałe. Przytuliłam go mocno.
- Tak. - szepnęłam mu do ucha.
Od razu na jego buzi pojawił się szeroki banan. Całował mnie jak szalony dopóki do sali nie weszła mama i nie odchrząknęła. Louis poderwał się z łóżka z rumieńcem na twarzy. Zaśmiałam się. Wyglądał na prawdę zabawnie. Uściskał mamę , dał mi całkowicie przyzwoitego buziaka i wyszedł. Mama miała szeroki uśmiech na twarzy. Lubiłam kiedy była uśmiechnięta. Jej uśmiech sprawiał , że wszystkie smutki odchodziły w cień. Była pełna życia. Odkąd Louis zaczął codziennie mnie odwiedzać ona miała czas żeby odpocząć. Zająć się sobą , Juls i tatą. Ścisnęła moją dłoń i pocałowała mnie w policzek. Bałam się jej powiedzieć , że chcę spędzić święta z Louisem. Wiedziałam , że wolałaby mieć mnie w domu przy sobie. Zawsze spędzaliśmy święta razem.

_______________

No w końcu udało wam się uzbierać 17 komentarzy. Cóż nie spodziewałam się , że będzie wam tak ciężko. Swoją drogą wiem , że niektóre anonimki dodają po kilka razy komentarze ale pomińmy to. Z racji tego , że było wam tak trudno następny rozdział dostaniecie za 15 komentarzy albo 3 dni. Polecam bloga mojej koleżanki:Pati której dedykuję ten rozdział. Więc tak chciałabym poruszyć jeszcze jeden temat , mianowicie słyszałyście o tym co zrobiły dwie 'fanki' w Szwecji?

Otóż dwie 'fanki' robiły sobie zdjęcia z Liam'em , a Niall podszedł do nich żeby również miały zdjęcie z nim jednak te dwie dziewczyny odepchnęły go i kazały mu odejść ponieważ z nim zdjęcia nie chcą. Liam złapał przyjaciela i nie pozwolił mu odejść. Po zrobieniu zdjęć próbowały zagadać do Liam'a lecz ten je olał i poszedł z Niall'em do turn bus'a. Dziewczyny również podeszły do Hazzy i spytały czy zrobi sobie z nimi zdjęcie jednak on powiedział to samo co one do Niall'a: "Nie chcę mieć z wami zdjęcia". Dziewczyny oczywiście spytały dlaczego nie chce sobie zrobić zdjęcia z fankami ten im odpowiedział: "Nie jesteście naszymi fankami". 
Jak dowiedziałam się o tej całej sytuacji zaczęłam ryczeć , a moje serducho pękło na 1000 kawałków. Daję słowo , że gdybym mogła to bym im nogi z tyłka powyrywała. Nie są "True Directioners" nie chcą zdjęcia z Niall'em lub którymkolwiek z nich. Albo z każdym albo z żadnym. Nawet sobie nie wyobrażam jak nasz blondasek musiał się poczuć. Gdybym mogła to bym tak wyściskała , że miałby już dosyć. Nie rozumiem ludzi którzy olewają tą całą sytuację pisząc: "O boże przecież nic wielkiego się nie stało. Nie muszą chcieć zdjęcia z każdym z nich". Otóż muszą ponieważ tak zachowują się TRUE DIRECTIONERS! No to jest moje zdanie na ten temat i przykro mi jeśli ktoś to bagatelizuje.

17 komentarzy:

  1. świetny rozdział w końcu w jej życiu się poszczęściło. :)

    Biedny Niall, ale jak Harry się zachował do tych dziewczyn i dobrze powiedział.
    Prawdziwe fanki nie odwalają takich akcji.

    OdpowiedzUsuń
  2. uwielbiam to opowiadanie i ogólnie ten rozdział też mi się podobał, ale troche przesłodziłaś. nie zrozum mnie źle, ale tak jakoś mi się wydaje. bo wiesz... dla mnie musi się dużo dziać. :PP i nie tylko tego dobrego :) ;] A co do tego poniżej rozdziału. moją pierwszą myślą po przeczytaniu tego, bo wczesniej nie wiedziałam, to 'ja pierdolę. skad w ogóle biorą sie tacy ludzie?!' I w tym momencie nie jest mi nawet głupio, że się nie kulturalnie wyrażam, bo takie zachowanie nie zasługuje na nic innego. Albo sie jest fanem zespołu, jako całosci, albo nie. I może one nie chciały zdjęcia z Nialem, ale, do cholery, skoro on sam chciał to mogły chociaż zachować się jakoś bardziej... taktownie, czy choćby zachować choć troche własnej godności. Nie wiem jak im, ale mi by było wstyd za takie 'coś'. A chłopakom się nie dziwię. Ja bym jeszcze im powiedziała cos mniej lub bardziej cenzuralnego, bo ja takiego zachowania nie uznaję. I trudno, że może straciłabym na swojej reputacji. I w takich momentach jest mi głupio za ta dziewczyny i wszystkich, którzy w ten sposób się zachowali w stosunku do kogokolwiek. Chociaż ja ich nawet nie znam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście rozumiem i każdą krytykę przyjmuję spokojnie i z pokorą. W końcu na niej się uczę :). Dodam również , że to opowiadanie jest w ogóle przesłodzone.

      Już nie raz była taka akcja z Niall'em. Kiedyś fanka powiedziała mu , że nie zasługuje na bycie w zespole. To smutne , że ludzie go tak traktują.

      Usuń
    2. Nie no już bez przesady, nie całe opowiadanie :PP
      a Niall faktycznie nie zasługuje, ale na takie traktowanie. Poza tym zastanawiam się na jakiej podstawie ludzie go tak oceniają. Ja tego naprawdę nie rozumiem. -,-

      Usuń
  3. rozdział jak zawsze świetny miałam łzy w oczach jak go czytałam cieszę się że Sophi wyzdrowieje pozdrawiam i czekam na nn :) :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak!!!! Będzie zdrowa, tak się cieszę! :* twoje opowiadanie jest niesamowite, takie inne, i wcale nie przesłodzone! Po prostu słodkie, kochane i wspaniałe, jak nasze chłopaki! :*
    Kocham Lou, ale nigdy nie zachowałabym się tak w stosunku do któregokolwiek z nich! Jeśli jestem PRAWDZIWĄ Directionerką to kocham wszystkich i chcę mieć z NIMI zdjęcia, tak? Jeśli się mylę popraw mnie, proszę! A to co powiedziała mu że nie zasługuje na bycie w zespole, było hamskie i jeśli tak myśli to nie zasługuje na bycie Directionerką!
    Dziękuję za uwagę, Wiki :*
    P.S Jeśli to przeczytałaś to dzięki i powiedz mi co myślisz! :***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zgadzam się z tobą w 100%.
      Nie są True Directioners tak postępując.

      Usuń
    2. Cieszę się że mnie popierasz, wierzę że wszystkie czytające to opowiadanie to True Directioners! No i oczywiście WIEM że autorka do nich należy.. :*
      Gdyby było inaczej to opowiadanie byłoby gorsze i bez uczuć, a tak to mam pewność! :*****
      Buziaki Wiki <3<3<3<3

      Usuń
  5. Ten rozdział udał ci się bardzo.
    A co do ego z Niall'em to dziwne są te fanki. Przecież jak się lubi zespół to cały. Jak można nie lubić Niall'a ? Nie ogarniam. On jest przecież taki słodki <33

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajne, fajne.
    Ale głupie są te niby ,, fanki" ...... ;/

    OdpowiedzUsuń
  7. chociaż czytam Twojego bloga od bardzo nie dawna, przyznam że od razu zdobył moją sympatię. :) bardzo oryginalny pomysł na bloga, ciekawie pisane rozdziały, wspaniała bohaterka . naprawdę jestem pod wielkim wrażeniem. a z resztą blog pisany o moim ulubionym członku zespołu, to już w ogóle przechodzi granicę mojego zachwytu ^^ jesteś fenomenalna.! co do rozdziału to bardzo się cieszę, że Sophie będzie zdrowa i Lou nie będzie cierpiał z resztą tak jak ona z powodu miłości :)a te "fanki " ze Szwecji -.- im się chyba w dupach poprzewracało. żeby nie chcieć zdjęcia z naszym kochanym Horankiem.? jeeej. jakbym tam była to bym się na niego rzuciła i nie puszczała dopóki nie miałby mnie dość :) ale no jak on musiał się poczuć, to ja normalnie ryczę ;C
    + mam małą prośbę do Ciebie. mogłabyś informować mnie o następnych rozdziałach.? pisz albo na gg: 5195014 albo na twitterze @Carol_1D z góry dzięki i trzymam kciuki za następny rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Czekam na nowy rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Boże, jaki piękny rozdział <333

    OdpowiedzUsuń
  10. Popłakałam aż się ; *
    Czekam na nowy ....

    OdpowiedzUsuń
  11. fajny czytałam na matmie i zabrał mi telefom. Na szczescie oddał. Czekam na nowy. Piszesz bosko...

    OdpowiedzUsuń
  12. No i będzie żyła , a ja sobie myślałam że sobie umrze i co? Kicha
    No ale i tak mi się bardzo podoba.
    A i zgadzam się z tobą w kwesii tych ,,fanek"
    Szkoda mi tylko Nialla, biedny chłopak .

    XX

    OdpowiedzUsuń
  13. popłakałam się na tym rozdziale

    biedny niall ja bym je tak opieprzyła że od razu pobiegły by do nialla i zrobiły se z nim zdjęcie

    OdpowiedzUsuń